I. Duchowy rozwój

Tegorocznym tematem naszych spotkań będzie rozwój duchowy. Chcemy szczególnie uwypuklić fakt, ze nasze wewnętrzne życie nie jest stagnacją, ale ciągłym rozwojem. Człowiek jest istotą nieustannie odnawiającą się. Zbyt często przechowujemy statyczny obraz siebie i innych, tak jakby wszystko było już rozegrane. Pamiętamy, oczywiście, o biologicznych etapach rozwoju, ale

zapominamy, że konieczne jest, żebyśmy w każdym wieku biologicznym, w jakim jesteśmy, twórczo poddawali się rozwojowi swej osobowości. Mamy przecież w sobie ten dynamizm, który powoduje, że podlegamy jakby ciągłemu przeobrażaniu osobowemu. Powinniśmy w pełni zdawać sobie z tego sprawę i nie wątpić w tę możliwość. Ważna jest nasza wiara w możliwość ciągłego rozwoju, bo różne okoliczności mogą tę wiarę osłabiać i hamować. Ten rozwój jest bardzo ważny, bo umożliwia on przejście od osoby, którą w tej chwili jesteśmy do osoby, którą powinniśmy się stać takiej jaką pragnie nas Bóg. Trzeba jednak zgodzić się na to, by nieustannie rodzić się i odnawiać.

            Jeżeli chodzi o życie duchowe, to można powiedzieć, że jest ono wyższą formą rozmowy wewnętrznej, którą każdy prowadzi z sobą, gdy tylko znajdzie się sam. Gdy tylko człowiek przestanie rozmawiać z innymi ludźmi, zaczyna rozmawiać wewnętrznie z sobą samym. Życie duchowe zaczyna się wtedy, gdy poważnie zaczynamy szukać prawdy i dobra, wtedy rozmowa wewnętrzna z samym sobą przekształca się w rozmowę z Bogiem. Wtedy człowiek zamiast szukać we wszystkim siebie, zamiast chcieć być ośrodkiem wszystkiego, będzie dążył do szukania we wszystkim Boga. Następuje wtedy stopniowe odchodzenie od egoizmu i zastępowanie go miłością Boga i innych ludzi.

            Życie duchowe, trzeba to od razu zaznaczyć, jest czymś głębszym i bardziej konieczniejszym niż życie intelektualne, artystyczne, czy polityczne. Niestety, ludzie współczesnej kultury, czy nauki oddają się swym studiom, tak jakby Bóg nie istniał. Nie prowadzą z Bogiem rozmowy wewnętrznej i dlatego ich dzieła są skażone miłością własną i pychą intelektualną. A nam, ludziom wierzącym trudniej jest rozwijać swoje wnętrze, gdy nie znajdujemy

oparcia w otaczającej nas kulturze i nauce, we współczesnej literaturze, czy filmie.

            „Jedynie konieczne (Łk.10,42)”, o którym mówił Jezus do Marty i Marii, polega na słuchaniu słowa Bożego i na życiu wedle niego. Tak, życie wewnętrzne, czyli dialog z Bogiem, jest czymś jedynie koniecznym, gdyż w ten sposób dążymy do naszego celu ostatecznego, jakim jest nasze zbawienie. Należy przy tym pamiętać, że nasze zbawienie zależy od stopniowego uświęcania się, gdyż na tym polega droga zbawienia. Przy tym wielu ludzi myśli: ostatecznie wystarczy, abym się zbawił, nie jest konieczne, abym został świętym. Nie jest konieczne być świętym, który czyni cuda, ale aby być zbawionym, trzeba jednak wejść na drogę świętości. W niebie będą tylko święci, którzy wejdą tam albo bezpośrednio po śmierci, bądź będą potrzebowali oczyszczenia w czyśćcu. Nikt nie wejdzie do nieba, o ile nie będzie posiadał tej świętości, która polega na czystości od wszelkiego grzechu. Gdyby jakiś człowiek wszedł do nieba przed całkowitym zgładzeniem swych grzechów, nie mógłby tam pozostać i sam rzuciłby się aby się oczyścić.

            Na koniec podsumujmy. Chyba najlepszy opis życia duchowego definiuje je jako sumę odpowiedzi, jakich udziela jednostka na to, co postrzega jako wewnętrzny głos Boga. Jednak życie duchowe nie zamyka się jedynie wewnątrz osoby. Pójście za głosem Boga będzie oznaczało także wielkie zmiany w naszych relacjach z naszymi najbliższymi. W miarę rozwoju naszego ducha ta zmiana, jak rosnąca kula śniegowa, będzie powodowała zmianę także naszych relacji z dalszymi krewnymi, znajomymi z miejsca pracy, czy nauki. Stopniowe poszerzanie naszego serca spowoduje taki wzrost empatii i współczucia dla każdej ludzkiej istoty, że obejmie także nasze miasto, ojczyznę i wreszcie cały świat.