VIII. Święty Józef stróżem czasu

Dzisiaj będziemy mówić o szczególnym powołaniu ojca, który uzupełnia powołanie kobiety. Maryja kieruje się ku swemu wnętrzu, skąd otrzymuje natchnienia od Ducha Świętego. Ale wybór właściwego czasu spożytkowania tych natchnień należy do św. Józefa. To jego zadaniem jest wskazanie stosownej chwili. Zatem jedną z cech świętego Józefa jest uczenie Jezusa i nas sztuki cierpliwego czekania na właściwą chwilę. Sam Jezus, nauczony przez św. Józefa zawsze przestrzegał tej zasady. Powie On: „Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was  zawsze jest do rozporządzenia (J.7,6)”. Przykładowo o. Józef Kozłowski, zanim przyjechał do naszej parafii zakładać wspólnotę „Dobrego Pasterza”, czekał przeszło rok, zanim nie rozeznał, że nadszedł właściwy czas działania, ta właściwa, wyznaczona przez Boga godzina działania.

            Natchnienia są często sprawą kobiet, ale właśnie mężczyzna rozpoznaje chwile ich spełnienia. Aniołowie są posłuszni Maryi, ale w snach przemawiają do Józefa. Ostrzegli do, aby uciekał z Maryja i Jezusem przed Herodem: „Wstań, weź Dziecię i jego Matkę i uchodź do Egiptu (Mt.2,13)”. To Józef wyznaczył konkretny czas działania. Św. Jan pokazuje w swej Ewangelii, jak bardzo Chrystus zważa na czas działania wyznaczony przez Boga Ojca. Ponieważ nie nadeszła jeszcze Jego godzina, wymyka się mieszkańcom Nazaretu ,którzy chcą Go zrzucić ze szczytu góry. A zanim odda się w ręce faryzeuszy to zapowie, że wypełnia wolę Boga Ojca w wyznaczonym czasie: „A oto nadeszła godzina i Syn człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników (Mt26,45)”.

            A my chcemy mieć wszystko natychmiast i dlatego nie otrzymujemy Bożego błogosławieństwa. Natomiast Józef uczy Jezusa stopniowego przyjmowania wszystkiego. Można powiedzieć, że mówi do Jezusa: „Dzisiaj nie zdołasz otrzymać tego, czego żądasz. Nie zniósłbyś tego. Jeszcze trochę poczekaj”. Pedagogika wychowawcza polegająca na spełnianiu każdego kaprysu dziecka i dostarczaniu mu stale tego, czego pragnie, jest sprzeczna z pedagogiką Boga Ojca. Ileż to dzieci otrzymuje dzisiaj w sklepie to, czego żąda – w razie potrzeby z krzykiem – od swoich matek.

            Bóg Ojciec natomiast daje nam wszystko, ale daje stopniowo. Rozwija swoją Obietnicę w miarę jak jesteśmy przygotowani do jej przyjęcia. Świętość, Królestwo Boże, wieczne zjednoczenie z Bogiem, wszystko jest dla nas, ale my nie jesteśmy zdolni przyjąć tego teraz. Trzeba żebyśmy urośli pod wpływem miłości Ojca. Ta pedagogika Ojca, która pozwala wzrastać w odpowiednim czasie i wypełnia swą obietnicę we właściwej godzinie, przewija się przez całość życia duchowego. Gdy ją zastosujemy, będziemy działać nie tylko z ludzką, ale i z Bożą mocą.