X. Poznawajmy Jezusa przez Świętą Rodzinę

            Naszym głównym celem zawsze jest Jezus. Ale najpewniejsza droga to poznanie Jezusa w Jego Świętej Rodzinie. Nie powinno się separować Jezusa od Maryi i Świętego Józefa. Na podstawie życia Jezusa zobaczmy jakie podstawowe znaczenie w Jego wzroście duchowym miała Rodzina Nazaretańska. Przypomnijmy zatem ważny fakt z życia Jezusa.

            Oto dwunastoletni Jezus w Świątyni Jerozolimskiej, bez porozumienia z rodzicami, zaczyna działać z całą pasją na rzecz Boga Ojca. Jednakże wydarzenie o kapitalnym znaczeniu zmieni Jego

nastawienie. Chodzi mianowicie o starcie do którego dochodzi między Maryją a Jezusem. Maryja po odnalezieniu Jezusa, po trzydniowym poszukiwaniu, mówi napełniona Duchem Świętym: „Ojciec Twój i ja z bólem szukaliśmy Ciebie(Łk2,48)”. Jezus natychmiast odpowiada: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?(Łk.2,49)”. Słowa Maryi odbijają się jednak w Jezusie wielkim echem i przenikają go. Matka powiedziała przecież o Świętym Józefie: „Twój ojciec”. Jezus dostaje wtedy owe przenikliwe światło, które radykalnie zmieni Jego życie. Dzięki Swej Matce zrozumiał to, Czego Bóg żąda od Niego: „Szukaj Mnie i kochaj w Twoim ojcu Józefie i Twojej Matce, Maryi. Pozwól, że będę Cię przez nich prowadził”. Jezus natychmiast posłusznie reaguje. Ewangelista napisze po tym wydarzeniu: „I był Im poddany(Łk.2,51)”.

            Przyjście do domu Józefa w Nazarecie, trwanie w ojcowskim posłuszeństwie, wydaje wielkie owoce, bo Ewangelia mówi nam, że Jezus czynił wtedy wielkie postępy w „mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi(Łk. 2,52)”. Jezus będzie wrastał pod przewodnictwem swego przybranego ojca przez osiemnaście lat. Wzrastał w umiłowaniu Boga Ojca przez oparcie się jeszcze w głębszy sposób na swych rodzicach. Czas ten okaże się konieczny, aby Jezus nauczył się od świętego Józefa oddania się do końca, tak jak to czynił jego przybrany ojciec. Można powiedzieć, że Jezus potrzebował trzydziestu lat, chociaż był Synem Bożym, by w pełni dojrzeć.

            Zatem i my, tak jak i Jezus, wrastajmy w Świętą Rodzinę. Oczywiście, liczmy się z tym, że nasze słabości i grzechy spowodują, że będziemy mieli trudności w tym wzrastaniu. Napotkamy liczne opory, zniechęcenia, strapienia, może nawet gorzkie cierpienia. Ale jeśli dzięki wytrwałości i cierpliwości temu sprostamy, znajdziemy wielki skarb! Zdobądźmy się zatem na tę cierpliwość, pamiętając, że Jezus potrzebował trzydziestu lat, by poznać swego ojca i matkę. Nam natomiast będzie na to potrzebne całe nasze życie. Ważne jest jednak, abyśmy wrastali w tym poznawaniu Świętej Rodziny, aby przez nią wejść w Serce Jezusa i znaleźć własne zbawienie.