IV. Rola Maryi w duchowym rozwoju

            Każdy, kto pragnie, by Chrystus uformował w nim serce zdolne wejść w prawdziwą relację z Trójcą Świętą, powinien poznać podstawowe prawa obowiązujące na tej drodze. Opieramy się na doświadczeniu całych pokoleń świętych i błogosławionych, którzy budowali swe życie na fundamencie Chrystusa i Jego Matki. Jeżeli nie będziemy znali tych zasad, to możemy się pogubić  i pobłądzić, niepotrzebnie tracąc czas, lub nawet zniechęcając.

            Dzisiaj będziemy mówili o Maryi, jako o kluczowym elemencie rozwoju świętości. Miłosierdzie Boże sprawiło, że ludzie mogą uczestniczyć w Jego działaniach. Bóg wyznaczył różne zadania aniołom i ludziom. Żaden człowiek nie rodzi się bez nadanej mu przez Stwórcę misji. Maryja otrzymała od Boga najbardziej wyjątkowe ze wszystkich zadań. Maryja nie stoi w jednym szeregu z niezliczonymi mieszkańcami nieba. Sposób w jaki została stworzona, została bowiem wyjęta spod prawa dziedziczenia grzechu pierworodnego i jest Matką Syna Bożego, wynoszą Ją ponad istoty anielskie i ludzi. Jest Królową aniołów, wszystkich świętych i Kościoła. Maryja uzyskała od Boga wyjątkowy przywilej oddziaływania na życie poszczególnych ludzi: otoczenia ich macierzyńską opieką. Za Jej pośrednictwem Chrystus dokonuje rozwoju oddanego sobie człowieka i prowadzi go do świętości. To macierzyńskie pośrednictwo Maryi nie jest oczywiście samoistne i niezależne, lecz całkowicie podporządkowane jedynemu pośrednictwu Chrystusa. Ksiądz Marchetti, znany włoski autor książek o duchowości, tak to ujmuje: „Nikt bez Maryi nie może zostać świętym. Dzięki Jej wstawiennictwu Bóg powołuje świętych, rozwija ich i w końcu wieńczy nagrodą”.

            Wyjątkowa rola Maryi wynika z Bożego postanowienia. Chrystus chce, by dary Jego łaski, jakich udziela każdemu człowiekowi, docierały przez ręce Jego własnej Matki. Takie jest nauczanie kościoła. Papież Leon XIII pisał: „Z woli Bożej niczego nie otrzymujemy bez pośrednictwa Maryi. Tak jak nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przez Syna, tak nikt nie może zbliżyć się Chrystusa, jak tylko przez Jego Matkę”. Ważne stwierdzenie padło ze strony Św. Jana Pawła II: „Na Dębnikach w okresie, w którym krystalizowała się sprawa mojego powołania kapłańskiego, mój sposób pojmowania nabożeństwa do Matki Bożej uległ pewnej przebudowie. O ile dawniej byłem przekonany, że Maryja prowadzi nas do Chrystusa, to w tym okresie zacząłem rozumieć, że również Chrystus prowadzi nas do swej Matki”.

            Maryją została nam dana jako mistrzyni i najlepsza nauczycielka medytacji, która odgrywa wielką rolę w duchowym rozwoju. Tak o Maryi w tym kontekście powiedział Benedykt XVI: „Maryja uczy nas, jak ważne jest odnajdywanie w całym zabieganiu dnia chwil skupienia w ciszy na medytacji, żeby zastanowić się nad tym, w jaki sposób Pan Jezus jest obecny i działa w naszym życiu”. Modlitewna medytacja, w tym różaniec, uczy umiejętności refleksji nad Chrystusem w życiu swego wnętrza. Dla kogoś, kto pogubił drogę życia, żyjąc tylko na zewnątrz siebie, św. Augustyn ma jedną dobrą radę: „Wróć do samego siebie, we wnętrzu człowieka mieszka prawda”. Maryja, mistrzyni medytacji, pomaga tę prawdę odnaleźć. Uczy więc otwartości na Boga i Jego wolę wyrażoną w wydarzeniach codzienności. Uczy uważnego słuchanie Jego słowa w kontekście codziennych wydarzeń i wprowadzania Bożego słowa w czyn.

            Zasadniczym zadaniem Maryi jest skierowanie naszej uwagę na świat wewnętrzny, wymykający się powierzchownemu poznaniu. Kształtując życie duchowe powierzonych sobie ludzi, Maryja pomaga im zrozumieć, że to, co stanowi o pięknie człowieka jest w jego sercu, a nie zewnętrznym wyglądzie, który z czasem przemija. Jezus mówi: „Nierozumni, Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza?(Łk11,40)”. To napomnienie Jezus kieruje do uczonych w Piśmie, wyrzucając im utratę jedności z własnym wnętrzem. To wezwanie jest skierowane także do nas, abyśmy nie żyli tylko sprawami zewnętrznymi. Bo wtedy starzenie się ciała, choroby czy inne przeciwności będziemy widzieć jedynie w kategoriach życiowej tragedii.

A przecież największy skarb, czyli Boga, dawcę pokoju i szczęścia, stale nosimy w sobie.

            Maryja czyni to za pośrednictwem Ducha Świętego, którym jest przepełniona, dlatego nosi miano „Przybytku Ducha Świętego”. Bo Maryja jest dziełem Ducha Świętego we wszystkim: w pięknie, czystości i mądrości. Dlatego Jej opieka jest nam potrzebna, gdyż ludzkie serce, w odróżnieniu od serca Maryi będzie atakowane przez złego ducha, a przed każdym z nas stoi zadanie obrony swej duszy. Będąc blisko Maryi będziemy w głębokiej zażyłości z Duchem Świętym. Ta głęboka więź z Duchem Świętym będzie nas chronić przed fałszem i błędem, ponieważ Duch Święty wykształci w nas instynkt duchowy, który nie da się zwieść pozorom i kłamstwom. Poprzez Ducha Świętego Maryja widzi nasze problemy, otacza nas opieką i towarzyszy. Ma szczególną umiejętność oddziaływania na dusze. Prowadzi je do świętości, poprzez udzielanie wewnętrznych świateł, w których jest rada, są pouczenia, dobre myśli i natchnienia.